Słowo Boże | „Jak poznać Boże usposobienie i efekty, jakie osiągnie Jego dzieło” | Fragment 18
Punktem wyjścia do bojaźni wobec Boga jest traktowanie Go jak Boga
Skoro każdy człowiek troszczy się o swój wynik, czy wiecie, w jaki sposób Bóg o nim decyduje? W jaki sposób Bóg ustala wynik człowieka? Jakiego standardu używa On, aby ustalić wynik danej osoby? A kiedy wynik człowieka nie został jeszcze ustalony, co Bóg robi, aby ten wynik odsłonić? Czy ktoś to wie? Jak już powiedziałem, są tacy, którzy już od dawna badają słowo Boga. Ludzie ci poszukują wskazówek na temat wyniku ludzkości, kategorii, na jakie dzieli się ten wynik, oraz odmiennych wyników czekających na różne rodzaje ludzi. Chcą też wiedzieć, jak słowo Boga określa wynik człowieka, znać rodzaj standardu, którego Bóg używa, oraz sposób, w jaki Bóg ustala wynik człowieka. W końcu jednak ludzie ci nigdy nie są w stanie niczego znaleźć. W rzeczywistości słowo Boga mówi bardzo niewiele na ten temat. Dlaczego tak jest? Dopóki wynik człowieka nie został jeszcze ujawniony, Bóg nie chce nikomu mówić, co się ostatecznie wydarzy, ani nie chce z góry informować nikogo o jego przeznaczeniu. Jest tak dlatego, że gdyby Bóg to zrobił, nie przyniosłoby to człowiekowi żadnej korzyści. Teraz chcę wam jedynie powiedzieć o sposobie, w jaki Bóg ustala wynik człowieka, o zasadach, jakie stosuje On w swoim działaniu w celu ustalenia wyniku człowieka i przedstawienia tego wyniku, a także o standardzie, jakiego używa dla ustalenia, czy ktoś może przeżyć czy też nie. Czyż nie to cię najbardziej interesuje? Jak zatem ludzie wyobrażają sobie sposób, w jaki Bóg ustala wynik człowieka? Dopiero co powiedzieliście coś na ten temat. Niektórzy z was mówili, że jest to kwestia wierności swoim obowiązkom, ponoszenia kosztów na rzecz Boga; niektórzy mówili, że chodzi o posłuszeństwo Bogu i zadowalanie Boga; niektórzy mówili, że chodzi o bycie na łasce Boga; a niektórzy mówili, że chodzi o prowadzenie skromnego życia … Kiedy wcielacie te prawdy w życie, kiedy praktykujesz zasady z własnej wyobraźni, czy wiecie, co Bóg myśli? Czy zastanawialiście się nad tym, czy takie postępowanie zaspokaja Boże intencje? Czy odpowiada to Bożemu standardowi? Czy odpowiada to Bożym wymaganiom? Uważam, że większość ludzi tak naprawdę nie stara się tego przemyśleć. Oni po prostu mechanicznie stosują część słowa Boga lub część kazań, lub standardów niektórych ludzi duchowych, których uwielbiają, zmuszając się do robienia tego lub owego. Wierzą, że jest to właściwy sposób, więc nadal trzymają się go, robią to bez względu na to, co się ostatecznie wydarzy. Niektórzy myślą: „Wierzę od tak wielu lat, zawsze praktykowałem w ten sposób, czuję, że naprawdę zadowalam Boga, a także czuję, że wiele z tego zyskałem. W tym okresie zrozumiałem przecież wiele prawd i wiele rzeczy, których wcześniej nie rozumiałem – w szczególności wiele moich koncepcji i poglądów się zmieniło, moje wartości życiowe bardzo się przemieniły i całkiem dobrze rozumiem ten świat”. Tacy ludzie wierzą, że jest to żniwo i jest to ostateczny rezultat Bożego dzieła dla człowieka. Czy waszym zdaniem, dzięki tym standardom i wszystkim waszym praktykom razem wziętym, spełniacie Boże intencje? Niektórzy powiedzą z pełnym przekonaniem: „Oczywiście! Praktykujemy zgodnie ze słowem Boga, praktykujemy zgodnie z tym, co brat głosił i przekazywał w społeczności, zawsze wypełniamy swój obowiązek, zawsze naśladując Boga i nigdy Go nie opuściliśmy. Dlatego z całą pewnością możemy powiedzieć, że zadowalamy Boga. Bez względu na to, jak bardzo rozumiemy intencje Boga, bez względu na to, jak bardzo rozumiemy słowo Boga, zawsze byliśmy na drodze dążenia do zgodności z Bogiem. Jeśli będziemy postępować i praktykować prawidłowo, wynik będzie prawidłowy”. Co sądzicie o tej perspektywie? Czy jest prawidłowa? Być może są tacy, którzy mówią: „Nigdy wcześniej nie myślałem o tych rzeczach. Myślę tylko, że jeśli nadal będę wypełniać swój obowiązek i postępować zgodnie z wymaganiami słowa Boga, to będę mógł przeżyć. Nigdy nie rozważałem pytania, czy mogę zadowolić serce Boże, i nigdy nie rozważałem, czy osiągam wymagany przez Niego standard. Skoro Bóg nigdy mi nie powiedział ani nie dał mi żadnych jasnych instrukcji, wierzę, że tak długo, jak będę trwał, Bóg będzie zadowolony i nie powinien mieć wobec mnie żadnych dodatkowych wymagań”. Czy takie przekonania są słuszne? Jeśli o mnie chodzi, takie praktykowanie, taki sposób myślenia i takie punkty widzenia – wszystkie z nich niosą w sobie upodobania i odrobinę ślepoty. Kiedy to mówię, być może niektórzy z was czują się trochę rozczarowani: „Ślepota? Jeśli jest to »ślepota«, wówczas nasza nadzieja zbawienia, nasza nadzieja przeżycia jest bardzo nikła i bardzo niepewna, czyż nie? Czyż Twoje sformułowania nie są jak kubeł zimnej wody na nasze głowy?”. Bez względu na to, w co wierzycie, to, co mówię i robię, nie ma na celu sprawić, abyście czuli się tak, jak ktoś oblewany zimną wodą. Chodzi raczej o poprawę waszego zrozumienia Bożych intencji oraz zrozumienia, co Bóg myśli, co Bóg chce osiągnąć, jakie osoby Bóg lubi, do czego Bóg żywi wstręt, czym Bóg gardzi, jakich ludzi Bóg chce zyskać oraz jakich ludzi Bóg odrzuca. Ma to na celu dać twojemu umysłowi jasność, pomóc ci jasno poznać, jak daleko działania i myśli każdego z was odbiegły od standardu wymaganego przez Boga. Czy trzeba omawiać te tematy? Wiem bowiem, że wierzyliście od tak dawna i wysłuchaliście tak wielu kazań, ale to są właśnie te rzeczy, których najbardziej brakuje. Zapisywaliście każdą prawdę w notatnikach, zapisaliście również to, co osobiście uważacie za ważne w swoim umyśle i sercu. I planujecie korzystać z tego, by zadowolić Boga w waszej praktyce, korzystajcie z tego, gdy znajdziecie się w potrzebie; albo używajcie tego, aby przejść przez trudne chwile, które są przed waszymi oczami; lub po prostu pozwólcie, aby te prawdy towarzyszyły wam w życiu. Lecz jeśli chodzi o Mnie, to jeśli tylko praktykujesz, to nieważne jest, jak dokładnie praktykujesz. Co zatem jest bardzo ważne? Chodzi o to, aby podczas praktykowania twoje serce z całą pewnością wiedziało, czy wszystko, co robisz, każdy uczynek, jest tym, czego Bóg chce; czy wszystko, co robisz, wszystko, co myślisz, a także wynik i cel w twoim sercu zadowalają Boże intencje, zaspokajają Boże wymagania i czy Bóg je akceptuje czy też nie. To są ważne rzeczy.
Ktoś właśnie zadał pytanie: jak to jest, że wiemy więcej o Bogu niż Hiob, a wciąż nie potrafimy bać się Boga? Poruszaliśmy tę sprawę nieco wcześniej, prawda? Rzeczywiście istota tego pytania została również omówiona wcześniej: chociaż Hiob nie znał wtedy Boga, traktował Go jak Boga i uważał Go za Pana wszystkich rzeczy w niebie i na ziemi. Hiob nie uważał Boga za wroga. Raczej oddał Mu cześć jako Stwórcy wszystkich rzeczy. Dlaczego ludzie tak bardzo sprzeciwiają się Bogu w dzisiejszych czasach? Dlaczego nie potrafią się bać Boga? Jednym z powodów jest to, że zostali oni głęboko skażeni przez szatana. Ponieważ szatańska natura jest w nich głęboko zakorzeniona, ludzie stają się wrogami Boga. W ten sposób, nawet jeśli wierzą w Boga i uznają Boga, mogą nadal opierać się Bogu i stawiać się w opozycji do Niego. Jest to zdeterminowane przez naturę ludzką. Innym powodem jest to, że choć ludzie wierzą w Boga, po prostu nie traktują Go jak Boga. Zamiast tego uważają, że Bóg jest przeciwny człowiekowi, uważając Go za wroga człowieka i nie mogą się pogodzić z Bogiem. To takie proste. Czy podczas poprzedniej sesji nie poruszono tej kwestii? Pomyślcie o tym: czy to jest właśnie ten powód? Chociaż masz trochę wiedzy o Bogu, czym właściwie jest ta wiedza? Czyż nie tym, o czym wszyscy mówią? Czyż nie jest to coś, co Bóg ci powiedział? Znasz tylko aspekty teoretyczne i doktrynalne; czy kiedykolwiek doświadczyłeś prawdziwego aspektu Boga? Czy masz subiektywną wiedzę? Czy masz praktyczną wiedzę i doświadczenie? Gdyby Bóg ci nie powiedział, czy mógłbyś to wiedzieć? Twoja znajomość teorii nie reprezentuje prawdziwej wiedzy. Krótko mówiąc, bez względu na to, ile wiesz i jak to poznałeś, dopóki nie osiągniesz prawdziwego zrozumienia Boga, Bóg jest twoim wrogiem, i dopóki nie zaczniesz traktować Boga jak Boga, znajduje się On w opozycji wobec ciebie, ponieważ jesteś wcieleniem szatana.
Gdybyś był razem z Chrystusem, być może mógłbyś Mu podawać trzy posiłki dziennie, być może herbatę, zajmować się Jego życiowymi potrzebami, na pozór traktując Chrystusa jak Boga. Gdy coś się dzieje, ludzki punkt widzenia jest zawsze przeciwny do Bożego. Ludzie zawsze nie rozumieją Bożego punktu widzenia i nie przyjmują go. Chociaż ludzie na pierwszy rzut oka mogą dobrze żyć z Bogiem, nie oznacza to, że są z Nim zgodni. Gdy tylko coś się stanie, wyłania się prawda o nieposłuszeństwie człowieka, potwierdzająca wrogość istniejącą pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Ta wrogość nie polega na tym, że Bóg sprzeciwia się człowiekowi; to nie Bóg chce być wrogo nastawiony do człowieka i to nie On ustawia człowieka w opozycji wobec siebie, traktując człowieka w ten sposób. Jest to raczej kwestia istoty przeciwnej Bogu, przyczajonej w subiektywnej woli człowieka i w jego podświadomości. Ponieważ człowiek uznaje to, co pochodzi od Boga, za przedmiot swoich badań, jego odpowiedzią na to, co pochodzi od Boga, a co dotyczy Boga, jest przede wszystkim zgadywanie i wątpienie, a następnie szybkie przyjęcie postawy, która jest sprzeczna z Bogiem i przeciwstawia Mu się. Później człowiek przyjmuje te pasywne postawy i spiera się z Bogiem lub przeciwstawi się Mu nawet do tego stopnia, że będzie wątpił, czy warto podążać za takim Bogiem. Pomimo tego, że ludzki rozum mówi mu, że nie powinien postępować w ten sposób, to nadal będzie tak postępował na przekór sobie samemu i tak będzie postępował bez wahania do samego końca. Przykładowo: jaka jest pierwsza reakcja niektórych ludzi, kiedy słyszą jakąś plotkę lub oszczerstwo na temat Boga? Ich pierwsza reakcja jest taka: nie wiem, czy ta plotka jest prawdziwa czy nie, czy istnieje czy nie, więc poczekam i zobaczę. Potem zaczynają się zastanawiać: nie da się tego zweryfikować – czy to jest fakt? Czy ta pogłoska jest prawdziwa czy nie? Chociaż na zewnątrz ten człowiek tego nie okazuje, jego serce już zaczęło wątpić, już zaczęło zaprzeczać Bogu. Jaka jest istota tego rodzaju postawy, tego rodzaju punktu widzenia? Czy nie jest to zdrada? Dopóki ktoś nie stanie twarzą w twarz z tą sprawą, nie można zobaczyć, jaki jest punkt widzenia danej osoby. Wygląda na to, że nie jest w konflikcie z Bogiem i nie uważa Boga za wroga. Jednak gdy tylko ma z daną sprawą do czynienia, natychmiast staje razem z szatanem i przeciwstawia się Bogu. Na co to wskazuje? Wskazuje to, że człowiek i Bóg są przeciwni! Nie chodzi o to, że Bóg postrzega człowieka jako wroga, ale o to, że sama istota człowieka jest wroga Bogu. Bez względu na to, jak długo ktoś podąża za Bogiem, jakie koszty ponosi; bez względu na to, jak wychwala Boga, jak się powstrzymuje przed opieraniem się Bogu, a nawet przynagla sam siebie, aby kochać Boga, nigdy nie zdoła traktować Boga jako Boga. Czy nie jest to zdeterminowane istotą człowieka? Jeśli traktujesz Go jako Boga, naprawdę wierzysz, że On jest Bogiem, czy nadal możesz mieć jakiekolwiek wątpliwości co do Niego? Czy w twoim sercu mogą jeszcze znaleźć się znaki zapytania dotyczące Boga? Nie mogą. Skłonności tego świata są tak złe, rodzaj ludzki jest tak zły – jak to jest, że nie masz o nich żadnych wyobrażeń? Sam jesteś tak niegodziwy – jak to jest, że nie masz żadnych wyobrażeń na ten temat? Jednak tylko kilka plotek, jakieś oszczerstwa mogą wydać z siebie tak wielkie wyobrażenia o Bogu, mogą dać początek tak wielu koncepcjom, które pokazują, jak niedojrzała jest twoja postawa! Tylko „brzęczenie” kilku komarów, kilku odpychających much, to wszystko, czego potrzeba, aby cię zwieść? Jaki człowiek tak postępuje? Czy wiesz, co Bóg myśli o takiej osobie? Postawa Boga jest tak naprawdę bardzo jasna w tym, jak On traktuje ludzi. Tyle tylko, że Boże traktowanie tych ludzi jest nacechowane obojętnością – Jego postawa polega na tym, aby nie zwracać na nich uwagi i nie traktować poważnie takich ignoranckich ludzi. Dlaczego? Ponieważ w swoim sercu nigdy nie planował pozyskać tych ludzi, którzy postanowili być wrodzy wobec Niego do samego końca i nigdy nie planowali, aby poszukiwać drogi zgodności z Nim. Być może te słowa, które wypowiedziałem, zraniły niektóre osoby. Cóż, czy pozwolicie, abym zawsze was tak ranił? Niezależnie od tego, czy pozwolicie czy nie, wszystko, co mówię, jest prawdą! Jeśli zawsze ranię was w ten sposób, zawsze odsłaniam wasze blizny, czy wpłynie to na wzniosły obraz Boga w waszych sercach? Nie wpłynie. Zgadzam się, że tak się nie stanie. Bo w waszych sercach po prostu nie ma Boga. Wzniosły Bóg, który mieszka w waszych sercach, ten, którego zdecydowanie bronicie i chronicie, po prostu nie jest Bogiem. Jest on raczej wytworem wyobraźni człowieka, po prostu nie istnieje. Tym lepiej więc, że odsłaniam odpowiedź na tę zagadkę. Czyż nie jest to cała prawda? Prawdziwy Bóg nie jest wytworem wyobraźni człowieka. Mam nadzieję, że wszyscy możecie zmierzyć się z tą rzeczywistością i pomoże to w waszym poznaniu Boga.
fragment księgi „Słowo ukazuje się w ciele”
Zobacz więcej: Filmy chrześcijańskie 2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz